środa, 22 grudnia 2010

ŚP. G.C.


Dziewięć lat temu polska scena muzyczna zmieniła się. Zaczęło w niej czegoś brakować. Powód był prosty a zarazem tragiczny. Dziewięć lat temu z powodu tętniaka serca zmarł Grzegorz Ciechowski.

Nazwisko Ciechowskiego odcisnęło na polskiej muzyce rockowej piętno tak mocne, że do dziś może nie do końca świadomie, obserwujemy efekty działalności lidera Republiki. Trudno przywołać cały wpływ wokalisty na polską scenę. Niemal dwadzieścia albumów (m.in. z Republiką, oraz solowe jako Obywatel G.C., Grzegorz z Ciechowa a także pod własnym nazwiskiem) i produkcja muzyki dla takich artystów jak Justyna Steczkowska, Kasia Kowalska czy Kayah. To z pod jego ręki wyszły teksty do Zostawcie Titanica Lady Pank czy Nie pokonasz miłości Roberta Gawlińskiego.

Ciechowski poza tym, że stworzył cały szereg niezapomnianych utworów, był też Osobowością. Postacią niezwykle wyrazistą, często wręcz kontrowersyjną. Niektórzy pamiętają zapewne występ Republiki na festiwalu w Jarocinie w 1985 roku. Zespół przywitały gwizdy i lecące w kierunku sceny maślanki i pomidory. Niechęć była spowodowana odwołaniem koncertu na poprzednim festiwalu. Ciechowski krzyknął wtedy do publiczności „Czy znajdzie się wśród was jakaś szmata do wytarcia instrumentów?” a chwilę potem zagrał prawdopodobnie najlepszy koncert w historii Republiki. Atmosfera pod sceną zmieniła się nie do poznania. Publika śpiewała Sto lat!, żądała bisów. Nie wyszli. Cichowski stwierdził, że nie warto.

Praca Ciechowskiego zakłócana była przez skomplikowane życie osobiste. Rozwód z pierwszą żoną, Joanną Muchińską, potem romans z aktorką Małgorzatą Potocką, z którą miał córkę Weronikę, zakończony zdradą wokalisty, następnie kolejny ślub z Anną Wędrowską z którą miał trójkę dzieci. Życie Ciechowskiego to istna sinusoida, gdzie raz odnosił sukcesy by zaraz później skończyć z niczym. Na przełomie wieków wydawało się, że wszystko powoli wraca na właściwy tor. Republika znów zaczęła nagrywać, a wokalista układał sobie życie. Jednak 22 grudnia 2001 roku wszystko uległo zmianie. Ciechowskiego zabił tętniak serca. Nie pomogła zorganizowana w trybie natychmiastowym operacja. Twórca takich przebojów jak Kombinat, Telefony czy Mamona odszedł, zostawiając tak wiele nienapisanych tekstów, tak wiele niezaśpiewanych utworów.

Do dziś ukazują się liczne kolekcjonerskie wydania piosenek artysty. 16 marca 2002 roku odbył się pożegnalny koncert Republiki pt. Kombinat, gdzie zespołowi towarzyszyli młodzi artyści. W 2008 roku polscy wykonawcy, m.in. Raz, Dwa, Trzy, Hey i Ryszard Rynkowski zaśpiewali kompozycje Republiki na specjalnym koncercie pt. Pejzaż bez Ciebie. Poniżej możecie obejrzeć fragment tego widowiska, w którym Grzegorz Turnau wykonuje ostatni nagrany przez Ciechowskiego utwór - Śmierć na pięć. Utwór niestety tak proroczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy