wtorek, 18 stycznia 2011

Rudy wtorek I

Mamy trzeci wtorek roku, a to jest Rudy wtorek dla Muzycznego terminalu.

Nie wiem, czy wiecie, ale wczoraj był Blue Monday. Według wzoru najgorszy poniedziałek tego roku. Jak Wam minął ten wymyślny dzień? Rzućcie okiem na wzór opracowany przez Cliffa Arnalla w wolnej chwili. Jakby nie patrzeć, ma sens. I jakby nie chcieć, to faktycznie był to okropny poniedziałek.

Na pewno jednak minął dobrze wszystkim zwycięzcom Złotych Globów. Czy ktoś był zaskoczony wynikami?... Nie? Cóż, nic dziwnego.

Tak, to najbardziej aktualny temat. Mnie od samego podania nominacji zastanawia, z której strony Turysta jest komedią lub musicalem. Może mnie coś ominęło?

Nie mniej jednak nie o tym chciałam. Byłoby wręcz dziwne, gdybym nie wspomniała o Trencie Reznorze i Atticusie Rossie. Zaskoczeniem było, że panowie w ogóle nagrali soundtrack do filmu. Zdecydowanie bardziej trzymali (a przynajmniej Rezzo) gier komputerowych. To, że wygrali nie było dla mnie żadnym zaskoczeniem - obiektywnie był to najlepszy soundtrack. Nie umniejszając oczywiście Dannyemu Elfmanowi, Hansowi Zimmerowi, A.R. Rahmanowi czy Alexandrowi Desplat. Ale oni w sumie są obecni w nominacjach co roku. Jeszcze tylko Dario Marianelliego dorzucić i mamy złotą piątkę.

Ale nie o tym też chciałam. O zwycięzcach piszą wszyscy, więc ja nie będę powtarzać materiału. O przegranych już wszystko zostało napisane, wszyscy przecież znamy pozostałych nominowanych.

Zastanawia mnie jednak jedno: najlepsza piosenka.
Oto nominowani w tej kategorii (za stopklatka.pl):
  • Bound to You - Burleska
  • Coming Home - Country Strong
  • I See the Light - Zaplątani
  • There's a Place for Us - Opowieści z Narnii: Podróż Wędrowca do Świtu
  • You Haven't Seen the Last of Me - Burleska
Czyli mamy: Christina Aguilera, Gwyneth Paltrow, Mandy Moor i Zach Levi, Carrie Underwood i Cher. Żeby nie trzymać Was w niepewności dodam, że wygrała nieśmiertelna Cher.

Dlaczego nominowane piosenki to wzruszające, długie  wyciskacze łez? 
I dlaczego w tym roku wszystkie nominowane piosenki są naprawdę słabe?

Fakt, nie śledzę Złotych Globów co roku wybitnie dokładnie. Ale były piosenki naprawdę warte uwagi w dziejach tej nagrody. Chociażby The weary kind z Crazy heart z 2009 roku. OK, faktycznie, smętna. Ale jakaś... bardziej prawdziwa. Bardziej przekonująca, że zasługuje na nagrodę. Albo Old habits die hard z Alfiego w 2004 roku. To też była naprawdę dobra piosenka. Nie potrzebowała do tego Złotego Globa nawet.

Wniosek z tego raczej nasuwa się sam. Niestety, głupio albo nie, ale nie wierzę, że nie ma dobrych wykonawców w tych czasach.
Posłuchajcie tych piosenek sami, odsyłam na nasz ulubiony YT :)

Jeśli już musielibyście wybierać, którą byście nagrodzili?
A może jakiejś piosenki Wam zabrakło w tegorocznym zestawieniu?..

Stay tuned na następny Rudy wtorek. Już za tydzień.

Tymczasem zapraszam na mojego bloga.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy